sobota, 8 marca 2008

Dobre bo nie chińskie?

Chiny – wiadomo. Gospodarczy tygrys, organizator Igrzysk 2008, a na co dzień – napis na metce. Rzadziej kojarzymy Chiny ze sztuką, jeśli już to tą tradycyjną, porcelanowo-papirusową. Dlatego – a także dla wyjątkowych wrażeń estetycznych – warto obejrzeć dzieła zgłoszone do konkursu dla młodych (urodzonych po 1975 r.) chińskich artystów Chinese Art Prize. Na stronie www dostępne są niestety tylko prace finalistów – a uczestników było aż 1300!

Główną nagrodę zdobył Mao Yanyang (tu do obejrzenia jego prace). Artysta w swoich pracach wykorzystuje charakterystyczny motyw reporterskich mikrofonów, które w zestawieniu z przedstawionymi na obrazach scenami, tworzą surrealistyczną ilustrację do współczesnej rzeczywistości. Bardzo to nośne i uniwersalne. I tu ciekawostka ujawniona przez Art Blox – w uzasadnieniu przyznania nagrody właśnie temu artyście, pojawiły się słowa - że obrazy Mao Yanyanga "nie wyglądają na namalowane przez Chińczyka". Bez komentarza.

Mao Yanyang

Brak komentarzy: